Początek publicznej działalności Jezusa związany jest, według relacji ewangelisty Mateusza, ze zmianą miejsca zamieszkania. Jezus opuszcza rodzinny Nazaret i przenosi się do Kafarnaum (Mt 4,12-17). Ewangelista nie zdradza szczegółowych przyczyn tej przeprowadzki, ale nadaje jej znaczenie teologiczne. W Mateuszowej geografii zbawienia wypełnia się w ten sposób proroctwo Izajasza, który zapowiadał nadejście światła dla mrocznej krainy Zabulona i Neftalego (Iz 8,23-9,1)), w której zamieszkał Jezus.
Kafarnaum, które stało się drugim domem Jezusa, leży nad Jeziorem Galilejskim w pobliżu ujścia Jordanu, na pograniczu ziem przynależących do dwóch pokoleń: Zabulona i Neftalego. Przebiegający tędy szlak handlowy łączący Egipt z Mezopotamią, sprawiał, iż okolicę tę zamieszkiwali nie tylko Żydzi, ale również poganie – Egipcjanie, Arabowie, Fenicjanie i Grecy. Nieustanna migracja ludności, mieszanie się różnych wpływów kulturowych oraz obecność kultów pogańskich prowadziły do osłabienia życia religijnego, synkretyzmu religijnego, a nawet odchodzenia od wiary. Z tego właśnie powodu region ten nie cieszył się dobrą opinią i przez pobożnych mieszkańców Judei pogardliwie nazywany był „Galileą pogan”(Mt 4,15). Okolica ta, dosłownie i w przenośni, daleka była od religijnego i kulturowego centrum życia Izraela. W świetle powyższego Jezusowa przeprowadzka do Kafarnaum może zadziwiać – idzie na peryferie życia religijnego, do miejsca gdzie nie ma wiary, do pogardzanej ziemi pogan, gdzie panują ciemności i zepsucie. Ewangeliście zależy na podkreśleniu, iż miejscem, gdzie rozpoczyna się działalność Jezusa, gdzie zaczyna rozbrzmiewać Dobra Nowina, są właśnie zapomniane peryferie, a nie królewska Jerozolima. Zasugerował to już w relacji o narodzeniu Jezusa, gdzie pierwszymi witającymi Nowonarodzonego byli przybywający z daleka mędrcy, a nie król Herod i religijna elita stolicy. Jezus nie został posłany do sprawiedliwych, ale do grzeszników, nie do zdrowych, ale do chorych, nie do tych, którzy są bez zarzutu, ale do zaginionych owiec. Bóg nie boi się szukać człowieka na peryferiach jego życia, w miejscach dalekich i zapomnianych.
Metafory peryferii bardzo często używa w swoim nauczaniu papież Franciszek. W przemówieniu wygłoszonym podczas konklawe powiedział, że „Kościół jest wezwany do tego, aby wyszedł na zewnątrz i skierował swe kroki na peryferie. Nie tylko te geograficzne, ale także egzystencjalne: peryferie tajemnicy grzechu, bólu, niesprawiedliwości, ignorancji, peryferie wszystkich rodzajów biedy”. Peryferie egzystencjalne to miejsca i ludzie, gdzie nie ma Boga. To różnorakie doświadczenia – bieda materialna, ubóstwo duchowe, samotność, smutek, choroba, więzienie, cierpienie, obojętność, ignorancja – które spychają człowieka na margines życia. Peryferie to stan braku nadziei, to stan utraty bądź zagrożenia wiary. Papież Franciszek zachęca Kościół, aby odważnie szedł na te peryferie i zanosił tam Chrystusa.
Historia Kościoła, który swój początek miał na peryferiach Izraela i Imperium Rzymskiego, przypomina iż to właśnie tam pojawiały się często inicjatywy odnawiające Kościół. Na peryferiach – na pustyni egipskiej i w pustelniach wokół Rzymu – rozkwitło życie monastyczne, które w V i VI w. odrodziło i ożywiło Kościół. Papież Jan Paweł II, który dał Kościołowi wiele impulsów odnowy, przybył do Rzymu z „dalekiego kraju”, który w tamtym czasie znajdował się na peryferiach Europy. Z jeszcze bardziej oddalonego kraju przybył Papież Franciszek, który w Buenos Aires przekonał się, że połowa mieszkańców żyje na peryferiach i dlatego nieustannie wzywa Kościół, aby z Dobrą Nowiną szedł na peryferie.
Mateuszowa sceneria początku zbawczej misji Jezusa przypomina nam, że wcielony Bóg, który przyszedł na świat w stajni, upodobał sobie peryferie – ziemię „Zabulona i Neftalego, Galileę pogan i mroczną krainę”. Te miejsca są w nas i dokoła nas. Trzeba je odkryć i oczekiwać, że właśnie tam zabłyśnie wielkie światło i nadejdzie Boże Królestwo.
ks. Piotr Bałoniak
Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Zakładamy, że się z tym zgadzasz, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Czytaj więcej