Początkowej działalności Jezusa ewangelista Marek nadaje ramy czasowe jednego dnia. Podczas tego dnia Jezus przychodzi do Kafarnaum, nawiedza synagogę, gdzie naucza i wyrzuca złego ducha (1,21-28), później udaje się do domu Szymona, gdzie uzdrawia jego teściową (1,29-31), wieczorem spotyka się z licznym tłumem mieszkańców przy bramie miasta uzdrawiając i egzorcyzmując (1,32-34), w nocy udaje się na miejsce odludne, aby się modlić (1,35-39). Pierwszy dzień działalności Jezusa otrzymuje charakter programowy. Marek sugeruje, iż to, co wydarzyło się w Kafarnaum – nauczanie z mocą, wyrzucanie złych duchów, uzdrowienia chorych – będzie działo się wszędzie, gdzie Jezus będzie się pojawiał przez wszystkie dni swej działalności.
Podczas pobytu w Kafarnaum Jezus jest bardzo aktywny, przemieszcza się nieustannie odwiedzając różne miejsca miasta. Na początku znajduje się w synagodze – miejscu publicznej modlitwy i zgłębiania Pisma Świętego. Później przemieszcza się do domu Szymona – miejsca życia rodzinnego i prywatnego. Wieczorem zatrzymuje się przy bramie miasta, która w tamtych czasach była odpowiednikiem rynku, a zatem miejscem życia społecznego i publicznego. Na koniec widzimy Jezusa w miejscu odludnym, gdzie w samotnej modlitwie spotyka się z Ojcem. Akcentując różne miejsca pobytu i nauczania Jezusa, ewangelista podkreśla, że Jego działalność nakierowana jest na całego człowieka i na wszystkie wymiary jego egzystencji. Królestwo Boże, którego Jezus jest zwiastunem, przybliża się do człowieka nie tylko w kontekście ściśle religijnym (synagoga), ale także w kontekście rodzinnym, świeckim, publicznym i społecznym. Szczególnym miejscem objawienia przemieniającej mocy tego Królestwa jest sytuacja cierpienia i zła. Bóg pierwszy wychodzi na spotkanie człowieka z propozycją zbawienia.
W ewidentnym kontraście z tą perspektywą pozostają słowa opętanego z Kafarnaum, który na widok Jezusa krzyczy: „Co ty masz wspólnego z nami?” (Mk 1,24). Możemy je uznać za streszczenie postawy, która zamyka Boga jedynie w kontekście sacrum, a nie dostrzega Go w zwyczajnej codzienności. Ciągle aktualna jest pokusa, aby wierzyć w Boga i słuchać Go tylko w kościele, a poza jego murami żyć na własną rękę, tłumacząc, że na życiu, małżeństwie, rodzinie, biznesie, polityce Pan Bóg za bardzo się nie zna, że sami wiemy lepiej, że nie potrzebujemy nikogo słuchać. Opętany jest też przykładem człowieka, który wierzy, ale tylko na poziomie słów i deklaracji. Wyznaje on co prawda, że Jezus jest Świętym Boga, ale nie przyjmuje wyzwalającej mocy Jego Słowa i nie ufa mu.
W Markowej relacji z pierwszego dnia działalności Jezusa uderza tempo, w jakim następują po sobie kolejne wydarzenia, zaznaczone przez powtarzające się słowo “natychmiast” (gr. euthys). Jezus wcale nie odpoczywa, ale jest niesamowicie aktywny. „Natychmiast” po wyjściu z synagogi udaje się do domu Szymona i Andrzeja. Tam „natychmiast” donoszą mu o chorobie teściowej Szymona. Jezus zaraz, bez słowa komentarza, uzdrawia ją. Wieczorem natomiast uzdrawia cały szereg chorych i egzorcyzmuje wielu opętanych. Pracowity, intensywny i zabiegany dzień Jezusa kończy się informacją o Jego nocnej, samotnej modlitwie w miejscu pustynnym (Mk 1,35). Mimo, iż dokonał tak wiele i że wszyscy Go szukają, Jezus nie poddał się gorączce uzdrawiania całego miasta. Szukał odpoczynku w modlitwie, w bliskiej relacji z Ojcem. Modli się zanim rozpocznie kolejny intensywny dzień, zanim odwiedzi kolejne miasto, zanim uzdrowi kolejnych chorych, zanim uwolni następnych opętanych. Modlitwa jest źródłem Jego niesamowitej energii i motorem Jego działania.
Markowa relacja opisująca dzień z życia Jezusa uświadamia nam, że Bóg przyszedł na świat, aby być z człowiekiem, aby swoją miłością opromienić całe ludzkie życie. Bóg zna życie i ma człowiekowi wiele do zaoferowania.
ks. Piotr Bałoniak
Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia. Zakładamy, że się z tym zgadzasz, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Czytaj więcej